Kilka dni temu, pod wpływem jednego z komentarzy na tym blogu, zaktualizowałem stronę o mooich PASYWACH.
Zamieściłem tam skategoryzowane wszystkie wydatki mojej rodziny w okresie od 1 stycznia do 31 maja 2012 roku. Pokazałam ile i na co wydajemy. I to w liczbach bezwzględnych (w odróżnieniu od wielu blogerów, którzy na swoich blogach nie operuje wartościami tylko procentami, bojąc się zapewne o swoją prywatność).
I tak, średnie miesięczne wydatki naszej rodziny we wspomnianym okresie to 3360 zł. Myślę, że dość trudno będzie zmniejszyć tę kwotę tak, aby spadła poniżej 3 tysięcy złotych. Jak patrzę na nasze wydatki, to nie bardzo widzę możliwości większych cięć i oszczędności.
Co prawda możemy np. rzadziej kupować piwo albo powstrzymywać się od używania telefonów komórkowym ale to wiąże się ze spadkiem poziomu naszego życia, więc raczej nie wchodzi w grę.
A Wy jak oceniacie wydatki mojej rodziny? W której kategorii poszukalibyście oszczędności? Jak wygląda sytuacja u Was?
witam. Ja osobiście również prowadze takie statystyki (ale na blogu nie zamieszcam) Moje kategorie oczywiście sie troszkę różnią. Nie mam w kosztach dziecka ;-P ale za to jedzenie rozgraniczam na 2 kategorie. Słodycze i pozostałej artykuły spożywcze.
U mnie jest jeszcze kategoria wyposażenie która figuruje obok elektroniki i sprzetu AGD. Do wyposażenia zaliczam np meble, obraz, kosz na smieci itd.
No i jeszcze posiadam kategorie Książki$Prasa
Takie zestawienia to świetna sprawa jesli chce sie znaleźć dziurę w portfelu.
Jak to robicie, że wydajecie na jedzenie tylko 400zł miesięcznie? Gotujecie obiady w domu? Rozwiń proszę ten temat. Pozdrawiam.
Witam, proponuję trochę przegrupować kategorie by było widać ile z tego to wydatki konieczne a ile te „na przyjemności”. Teraz wygląda, że w każdym segmencie może jest potencjał do oszczędności a może nie ma.
W każdym segmencie można też wyróżnić część „betonową” z której zejść nie da się w ogóle i część związaną z przyjemnościami.
Na start można próbować eliminować to co kosztuje a nie jest dla nas w długm terminie ani dobre ani zdrowe.
Wymagający wpis 🙂 U mnie tak:
Średnio w miesiącu:
*gdzie X to pozostałe %.
czynsz, ogrzewanie, śmieci ja 0% – rodzic 39,5%
prąd ja 0% – rodzic 7-10%
woda ja 0% – rodzic 2-3%
ubezpieczenie ja 0% – rodzic 3,60-5,14%
samochód ja 0% – rodzic 0%
transport ja 0-0,004% – rodzic 0%
dziecko ja 0% – rodzic 0%
spożywcze ja 0-10% – rodzic X%
chemia i agd ja 0-2% – rodzic 0-2%.
alkochol ja 0% – rodzic 0%
papierosy ja 0-4,25% rodzic 9%.
gastronomia/w tym gaz ja 0% – rodzic 7-9%
ubrania ja 0% – rodzic 0%
zdrowie ja 0,5% – rodzic 2%
kosmetyki ja 0% – rodzic 0%
telefon ja 0% – rodzic 0%
papiernicze? ja 0% – rodzic 0%
elektronika ja 0% – rodzic 0%
internetowe ja 4,6% – rodzic 0%
prezenty ja 0% – rodzic 0%
bankowe ja 0% – rodzic 0%
inne ja 0% – rodzic X%
Tak odkładam więcej niż zarabiam.
My wydajemy podobnie. Ok. 3100 zł, ale przymierzamy się do zakupu mieszkania. Obecnie wynajmujemy, kosztuje nas to 1600 miesięcznie. Jak weźmiemy kredyt to rata wyniesie wprawdzie podobnie, ale będziemy musieli płacić jeszcze czynsz ok. 500 zł. Czyli 3100 zmieni się w 3600 zł.
W sumie sam juz nie wiem jak zrobić. Może kupić mniejsze mieszkanie żeby rata była niższa? Przeliczałem różne warianty, ale wg tego kalkulatora planhipoteczny.pl przy racie 1100 zł (tak żebym z czynszem płacił 1600 zł) mógłbym kupić mieszkanie mniejsze niż 30 m2 🙁
Jak radzisz? Może się jeszcze wstrzymać?
Pośpiech jest niewskazany, bo ceny mieszkań z każdym kolejnym miesiącem spadają.
A jak myślisz jakiego spadku można się jeszcze spodziewać?
Nie wiem, ale jestem przekonany że będzie spadać.