Dziś przedstawiam drugą część autorskiego przedstawienia możliwości zarabiania przez internet. Po pierwszej części, w której opisałem reklamy na blogu/stronie, przyszedł czas do omówienia programów partnerskich/afiliacyjnych/rekomendacyjnych.
Poniżej znajduje się 4 wybrane przeze mnie programy partnerskie, z których sam osobiście korzystam.
PP Hekko (hosting i domeny).
Serwis oferujący hosting i domeny internetowe (przyda się każdemu, kto prowadzi blog lub portal internetowy). Charakteryzuje się niskimi cenami domen (14,76 w pierwszym roku i 54,12 w kolejnych za domenę .pl) oraz hostingu (od 44 zł rocznie z możliwością otrzymania rabatów np. za staż). Sam korzystam z usług tej firmy od kilku lat i mogę ja pochwalić za szybki kontakt z biurem obsługi oraz niską awaryjność.Dzięki programowi partnerskiemu 15% wartości zamówienia hostingu lub serwera osób poleconych zostaje dodane do Skarbonki. Niestety za wykupienie domeny nic nie dostaniemy. Zebrane środki można wykorzystać do opłacenia dowolnych zamówień w serwisie.Nie ma możliwości wypłacania pieniędzy. M. in. blog Biednego Ojca jest właśnie na serwerze w Hekko (tak samo domena). Jeśli będziemy wystarczająco przedsiębiorczy, to możemy mieć darmowe domeny i serwer. Muszę jednak przyznać, że mnie się to jeszcze nie przytrafiło. Jeśli chcecie mi w tym pomóc to dołączcie do programu za pomocą tego linku – Hekko.
PP Złote Myśli (książki, ebooki i audiobooki).
Program partnerski popularnego sklepu internetowego (na samym facebooku ma ponad 134 tysiące fanów), sprzedającego książki (aktualnie dostępne 213), ebooki (369) i audiobooki (118). Zawiera publikacje przede wszystkim nt. finansów osobistych, rozwoju osobistego, motywacyjne, e-biznesu, giełdy, własnej firmy, negocjacji, NLP, szybkiego czytania, kariery oraz całej masy różnych poradników. Prowizja od sprzedaży wynosi 12,5% w przypadku, gdy klient dokona zakupu bezpośrednio z linku partnerskiego oraz 7,5% prowizji wiecznej, gdy klient zarejestruje się w Złotym Klubie z naszego polecenia. Wówczas już od każdego zamówienia tego klienta będziemy dostawać 7,5% prowizji.
Groupon (zakupy grupowe).
Największy portal zakupów grupowych. Od niedawna można też kupować bilety na wybrane koncerty. W ramach programu poleceń dostaniesz 10 zł (do wydania na portalu) za każdą osobę, która zarejestruje się i dokona zakupu poprzez Twój link referencyjny. Serwis podpowie, jak wysłać zaproszenia do znajomych mailem albo umieścić link na portalach społecznościowych. Zebrane środki możesz wydać w ciągu 12 miesięcy na dowolne zakupy na portalu. Nie ma możliwości wypłacenia pieniędzy na swoje konto bankowe.
PP Ceneo (porównywarka cenowa).
Program partnerski największej porównywarki cenowej w polskim internecie. Otrzymujesz do 65% prowizji naliczanej za przejście z porównywarki na stronę sklepu. Nie korzystam z tego programu, jednak w sieci znalazłem informacje, że za takie jedno przekierowanie użytkownika twoja strona – porównywarka – strona sklepu, możesz zarobić do 0,25 zł. Minusem jest właśnie to, że aby otrzymać prowizję, internauta musi najpierw z naszej strony wejść na ceneo.pl, a potem jeszcze na stronę wybranego sklepu internetowego. Jednak za tym programem przemawia fakt, że to największa porównywarka internetowa, która generuje duży ruch oraz posiada ogromną bazę produktów.
Radzę uważać na programy partnerskie systemów bukmacherskich. Google nie zgadza się, aby na stronach korzystających z Google AdSense były reklamy dot. hazardu. Dlatego na tej stronie nie będę podawał adresu do żadnego z nich.
Cześć! Poszukuję informacji od kiedy opłaca się w ogóle próbować zarabiać na programach partnerskich i reklamach AdSense? Szacunkowo przy jakiej liczbie uu nasze zarobki mogą przekroczyć kilka/ kilkadziesiąt zł miesięcznie? Pozdrawiam!
100-200 uu dziennie poniżej raczej nie warto zamieszczać reklam
Jaki muszę mieć ruch na stronie jeżeli chcę w ogóle coś na tym zarobić ?
No próg ten wypadałoby przekroczyć. Choć i tak to zależy kto wejdzie na bloga. Fajne programy, na pewno zobacze je i spróbuje na swoich stronach.
Jak dla mnie paradoksem jest, że w polskim internecie ilość sprzedaży online wciąż systematycznie wzrasta, choć i tak jesteśmy w tyle porównując się choćby do Brytyjczyków – a w tym samym czasie zarobek ze zwykłej klikalności w reklamy umieszczane na stronie spadają.
Prawda jest taka, że coraz trudniej zarabiać na zwykłym umieszczeniu reklamy. Chyba nastąpił już ten moment gdzie należałoby poszukać innej formy reklamy – albo innej formy zarobku
Jakie są wasze obserwacje? Czy klikalność i jakość kontentu na stronie można z sobą bezpośrednio połączyć? no i jakie są między nimi zależności?