Tak jak informowałem wcześniej, niedawno kupiliśmy wspólnie z żoną mieszkanie. W komentarzach prosiliście o wrażenia związane z zakupem i ubieganiem się o kredyt mieszkaniowy. Dziś opiszę, w jaki sposób wybraliśmy bank, w którym zaciągnęliśmy kredyt mieszkaniowy.
Na początku roku, jeszcze zanim nawet zdecydowaliśmy o kupnie konkretnego mieszkanie, sprawdziłem, czy banki uważają nas za wartych udzielenie kredytu. Odwiedziłem oddziały trzech banków. W każdym z nich zapytałem o ofertę oraz poprosiłem o wyliczenie zdolności kredytowej. Banki mają swoje kalkulatory, na których to wyliczają – na podstawie informacji o dochodach, liczby osób w rodzinie kredytobiorcy, długości spłacania kredytu, kwoty, itp. W każdym przypadku pracownik banku oznajmił z radością, że posiadamy zdolność kredytową.
Jak już upewniliśmy się, że kredyt dostaniemy, zajęliśmy się finalizowaniem transakcji ze sprzedającym oraz zaczęliśmy szukać banku, które ma najlepszą ofertę kredytową.
Na co zwracać uwagę przy wyborze banku, udzielającego kredyt mieszkaniowy
Przy wyborze banku, liczyły się dla mnie trzy kwestie:
- bank udzielający kredytu w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych”,
- uruchomienie kredytu w ratach malejących (kto nie widzi różnicy między ratami równymi a malejącymi, polecam wypróbować kalkulator kredytowy),
- całkowity koszt kredytu (czyli ile w sumie zapłacimy odsetek i dodatkowych kosztów związanych z kredytem, w tym prowizje, ubezpieczenia i inne opłaty),
Właściwej oferty szukałem na kilka sposobów. Po pierwsze odwiedziłem pośrednika finansowego (znana, ogólnopolska firma), który zaproponował trzy banki, jego zdaniem mające najkorzystniejszą ofertę. Potem odwiedziłem osobiście oddziały tych trzech banków. BGŻ BNP Paribas wcale nie miał tak korzystnej oferty a dodatkowo wymagał opłacenie wyceny nieruchomości zanim jeszcze otrzymam decyzję o przyznaniu (lub nie) kredytu. Następnie spotkałem się z pracownicą banku PKO BP, która w rozmowie udzieliła mi odpowiedzi na moje wszystkie pytania. W Raiffeisen Polbank zapytałem o to, jaka jest różnica między zaciągnięciem kredytu bezpośrednio u nich a u pośrednika. Dyrektor lokalnego oddziału oświadczył, że pośrednicy nie mają możliwości negocjowania warunków kredytu oraz nie śledzą całej procedury przyznawania kredytu.
Dlaczego nie wnioskować o kredyt w wielu bankach
Każdy bank do którego złożymy wniosek o przyznanie kredytu, wysyła zapytanie w naszej sprawie do BIK. Duża liczba zapytań w krótkim czasie podobno szkodzi ocenie naszej wiarygodności kredytowej. Wobec tego specjaliści zalecają złożenie nie więcej niż trzech zapytań.
Zdecydowaliśmy się składać wniosek do Raiffeisen Polbank, PKO BP oraz do Banku Zachodniego WBK. Pytałem też w Banku Millenium. Mieli niezłą marżę 2,09%, ale chcieli nam udzielić kredytu w ratach równych a nie malejących.
Po wybraniu trzech banków, oboje z żoną wzięliśmy z pracy zaświadczenia o dochodach. Co ciekawe, każdy bank ma swoje formularze zaświadczeń i każdy bank inaczej wylicza zdolność kredytową. Później okazało się, że w Raiffeisen mamy zdolność tylko na ok. 18 tys. zł. Pogrążyło nas to, że bank nie uznaje za dochody premii ani żadnych dodatków do pensji. Dowiedzieliśmy się też, że zdolność byłaby wyższa gdybyśmy nie mieli dziecka…
W pozostałych dwóch bankach nie mieliśmy takich problemów. Ich oferty były zresztą zbliżone. PKO BP proponował marżę 2,22%, prowizję 1,96%, 400 zł za wycenę mieszkania oraz obowiązkowe ubezpieczenie 0,09%. W Banku Zachodnim (po uprzednim poradzeniu się koleżanki) postanowiłem trochę pomarudzić i stwierdzić, że w PKO mają dla nas podobną ofertę. Dzięki temu zaproponowano nam obniżenie marży o 0,1% ale pod warunkiem zakupu dodatkowego ubezpieczenia ruchomości (co i tak wychodziło taniej).
Ostatecznie więc zaciągnęliśmy kredyt mieszkaniowy w BZ WBK. Jego parametry to marża 1,89%, prowizja 2%, 200 zł za wycenę nieruchomości, ubezpieczenie nieruchomości 0,09% oraz dodatkowo ubezpieczenie ruchomości (200 zł rocznie, można zrezygnować po roku bez żadnych konsekwencji).
Etapy ubiegania się o kredyt mieszkaniowy w banku:
- Przedstawienie oferty banku.
- Złożenie wniosku o przyznanie kredytu.
- Otrzymanie wstępnej decyzji kredytowej.
- Negocjacje i podpisanie umowy o kredyt.
Zdarzenie nieprzewidziane
Mieliśmy też ciekawy przypadek z bankiem BZ WBK. Przed podpisaniem umowy kredytu dostaliśmy informację, że musimy aneksować akt notarialny, bo wpisaliśmy w nim 2-miesięczny okres na oddanie mieszkania przez obecnego właściciela a bank ma swoją wewnętrzną regulację, z której wynika, że ten okres nie może być dłuższy niż miesiąc (chodzi o to, że mieszkania z dofinansowaniem MDM nie mogą być użyczane osobom trzecim). Musieliśmy podpisać aneks, za który notariusz skasował z nas prawie 200 zł. Złożyliśmy reklamację w banku, argumentując tym, że powyższa regulacja nie była nam znana, a bank wcześniej otrzymał umowę przedwstępną, z której wynikał okres na przekazanie mieszkania. Tu muszę przyznać, że bank zachował się w porządku i szybko zwrócił nam pieniądze za notariusza.
W następnym wpisie pokażę, ile kosztuje zakup mieszkania (na rynku wtórnym) i jakie dodatkowe koszty się z tym wiążą.
Dobrym rozwiązaniem jest korzystanie ze sprawdzonych pośredników, którzy działają z polecenia. Duże firmy pośredniczące to niestety kombinatorzy, którzy patrzą tylko na zysk.